szukam świata

w którym jedna jaskółka

czyni wiosnę

gdzie szewc

chodzi w butach

gdzie jak cię widzą

to dzień dobry

szukam świata

w którym

człowiek człowiekowi

człowiekiem

 

 

/Jarosław Borszewicz/

Na świat przychodzimy bez doświadczeń. Bezbronni i nieświadomi. Nie znamy złości, smutku, nie wiemy czym jest nienawiść i obojętność. Emocji i uczuć, zarówno tych dobrych, jak i złych uczymy się przez całe życie.Oprócz umiejętności bardziej i mniej przydatnych, zyskujemy także pasje, zyskujemy pragnienia i wybieramy swoje cele.

     Od najmłodszych lat rywalizujemy powoli zatracając altruizm. Chcemy być najlepsi, zdobywać trofea, nagrody, słyszeć oklaski. Mamy prawo czerpać z życia pełnymi garściami, poszukiwać swego szczęścia. Musimy jednak pamiętać, że przekroczenie granicy kolokwialnie zwanej „dobrem” nie jest trudne. Potrzeba znalezienia się na piedestale sprawić może, że zamiast uczyć się od lepszych, zaczniemy im zazdrościć. Może doprowadzić do chwili, w której budując relacje, wypłukani z empatii patrzeć będziemy na możliwe profity, nie dostrzegając drugiego człowieka. W świecie „smart” nasze odczuwanie przybrać może równie kompaktową postać.

     W dorosłe życie wchodzimy z bagażem wyuczonego materializmu i potrzebą samorealizacji. Zatracamy się bez pamięci w życiowej gonitwie. Ograniczeni wymaganiami, jak tryby maszyny, zdobywamy kolejne szczeble awansu. Wyższa pensja, lepszy samochód, większy gabinet. Nasze życie staje się pozornie lepsze. Jeździmy drogimi samochodami, które nie nadają się na rodzinną wyprawę. Wracamy do pięknych mieszkań, w których „wybrzmiewa” cisza. Przeżywamy kolejny trudny dzień, o którym nie mamy komu opowiedzieć. Otoczeni ludźmi, a jednak w swym świecie samotni. Związani kredytem hipotecznym silniej niż małżeńskim węzłem. Brakuje nam czasu na odczuwanie i umiejętności dzielenia się tym co posiadamy. Nie zwracamy uwagi na otaczający nas świat, na potrzeby innych. Nie widzimy najbliższych, mimo że są obok. Chcemy więcej i intensywniej. Ciągle niespełnieni.. Świadomi własnych porażek, odczuwający niezrozumiałą pustkę. Ludzi zastępujemy przedmiotami, które mimo swej wartości nie podnoszą poziomu satysfakcji. Świadomi popełnianych błędów, powtarzamy te same działania naiwnie licząc na inny efekt.

    Każdego dnia w drodze do pracy, na radiowej antenie płyną te same dźwięki, gdyż to ranking popularności jest wyznacznikiem talentu. Parkując pod blokiem słyszymy kapelę, jednak za mało komercyjną, aby zajęła miejsce na liście przebojów. Udowadnia nam to jednak, że w zatraconym w gonitwie za materializmem świecie, są jeszcze marzenia, istnieje coś, co ma większą wartość niż pieniądze. Na szczęście wśród krzykliwych bilbordów, komercji i wszechobecnego rankingu popularności, które to oferuje nam otaczający świat, można jeszcze dostrzec pasję.

     Każda inicjatywa charytatywna daje nadzieję, że altruizm i empatia nie wymarły doszczętnie. Nie zawsze ważna jest publiczność, czasem większe znaczenie ma cel. Przez gąszcz komercji, chciwości i popularności, nieśmiało przebija się empatia. W czasach powoli wypłukiwanych z emocji, gdzieś człowiek, człowiekowi człowiekiem.

Autorka: Katarzyna Jelonek pedagog, terapeutka

o180 Kreatywnie Pozytywnie - Agencja Reklamowa
Baner_Meble_Hubertus

Używamy Cookie

Ta strona używa cookie
zgodnie z ustawieniami
Twojej przeglądarki.
Czytaj więcej

Wyrażasz zgodę?

TAK
NIE