W tym samym momencie mama chłopca, który zachowuje się agresywnie pochłonięta jest rozmową telefoniczną. Widzę, że widzi. Nadal pochłonięta jest rozmową. Po chwili chłopcu, znajdującemu się u szczytu drabinki udaje się z niej zejść. Kieruje się w stronę „zajętej” mamy małego agresora. Próbuje powiedzieć, co się stało, oczekuje reakcji, chce się bawić na drabince, ale się boi, że z niej spadnie. Chce by kobieta mu pomogła i wytłumaczyła swojemu synowi, że jego zachowanie jest naganne, ale zamiast tego, ta czyni gest przypominający „odganianie muchy” … Chłopak odchodzi zrezygnowany. Zostaje zmuszony do opuszczenia placu zabaw.

Przedstawiona sytuacja stanowi zaledwie „wierzchołek góry lodowej” tego, co dzieje się na placach zabaw lub w szkołach między rówieśnikami. Niektóre „zabawy” praktykowane przez dzieci trudno już dziś nazwać aktywnością, która ma na celu dostarczenie rozrywki. A jeśli dostarcza rozrywki, to nie zawsze wszystkim biorącym w niej udział.

Wśród niektórych rodziców krążą graniczące z mitem opinie, że dzieci są tylko dziećmi, że jeszcze są zbyt małe, żeby zrozumieć, że takie mają zabawy, że muszą gdzieś się wyszaleć, więc nie zwracają uwagi na to, że najmłodsi bardzo często w „zabawie” przekraczają dopuszczalne granice norm społecznych i prawnych.
A jeżeli dzieje się tak już na etapie edukacji wczesnoszkolnej, trudno łudzić się nadzieją, że upływający czas stanie się antidotum na przemocowe zachowania dzieci. A zatem, co zrobić, żeby zadbać o bezpieczeństwo najmłodszych?

Praca w tym zakresie wymaga głębokiego zaangażowania rodziców - przede wszystkim umiejętności diagnozowania i adekwatnego reagowania na naganne zachowania własnych dzieci. Choć jest to najtrudniejsze zadanie, gdyż wymaga refleksyjnego i krytycznego spojrzenia na postępowanie dziecka, to jednak warto podjąć wysiłek i wyzwanie - zapewniając tym samym bezpieczeństwo, nie tylko własnemu dziecku, ale również dzieciom w najbliższym otoczeniu.

O dziecięcych „zabawach”, które zostały opisane w kodeksie karnym

Zapewne niewielu rodziców zdaje sobie sprawę, że podstawienie nogi drugiej osobie jest przestępstwem zagrożonym grzywną lub karą pozbawienia wolności do roku (art. 217, § 1 K.K.). Wszelkie inne zachowania, takie jak popchnięcia, oplucia, szczypanie lub przytrzymywanie stanowią naruszenie nietykalności cielesnej. Warto w tym miejscu nadmienić, że nawet jeżeli dziecko nie ukończyło 18 roku życia, rodzice pokrzywdzonego mają prawo w imieniu dziecka złożyć zawiadomienie na policji. Jeżeli nasze dziecko zniszczy czyjąś rzecz jako rodzice mamy prawny obowiązek odkupić ją lub przywrócić do stanu pierwotnego. W przeciwnym razie sąd może zdecydować o nałożeniu na nas kary (art. 124 K.W.) Wielu rodziców jest zaskoczonych, kiedy dowiadują się, że choć ich dziecko nie brało czynnego udziału w bójce, zostały względem niego wyciągnięte konsekwencje. Wszelkie przejawy „zagrzewania” kolegów czy koleżanek do zadawania ciosów stanowią przestępstwo opisane w art. 158, § 1 K.K. Przemoc, to nie tylko aspekt fizycznego naruszania nietykalności osobistej. Przemocą są również takie zachowania, jak: groźba (art. 190, § 1 K.K.), zmuszanie (art. 191, § 1 K.K.), zniewaga (art. 216, § 1 K.K.), czyli powszechnie praktykowane przezywanie, upokarzanie ustne, pisemne lub obraźliwe gesty, a także wymuszanie (art. 282 K.K.). Przykładem jest wymuszanie korzyści materialnych przy zastosowaniu groźby, które stanowi kradzież przy użyciu przemocy.

Mamo, Tato ja wiele rozumiem

Rodzice najczęściej usprawiedliwiają naganne zachowania własnego dziecka posiłkując się argumentem, że dziecko jest jeszcze zbyt małe lub, że jeszcze nie do końca rozumie, co jest dobre, a co złe i że na pewno z takich zachowań wyrośnie. Jednak, jak podają źródła naukowe (Yuill i Pearson 1998) już 4-7 letnie dzieci rozumieją mechanizmy przyczynowo - skutkowe, a także są w stanie kierować własną motywacją. Co więcej, to właśnie kategorie motywacyjne stanowią podstawę do kształtowania cech osobowości oraz charakteru człowieka. Jak podaje Harter (2003), w przedziale wiekowym 5-7 lat dzieci potrafią rozpoznawać oraz pojmować peryferyjne wartości, a zatem są tym samym w stanie rozumieć, jakie działania mają wymiar pozytywny, a jakie negatywny. Wydaje się, że tak wczesny okres kształtowania systemu wartości u dziecka jest najlepszym momentem dla aktywnego wspierania rozwoju w tym zakresie. Nie zapominajmy także o tym, że pierwotnym środowiskiem, w którym kształtuje się system wartości dziecka jest rodzina oraz wczesne interakcje z najbliższymi. W związku z powyższym, nie istnieje możliwość „oderwania” systemu wartości i motywacji działań dziecka od systemu wartości, który został zbudowany i zinternalizowany podczas wczesnego procesu socjalizacji. Dlatego tak ważne jest modelowanie pozytywnych zachowań oraz korygowanie tych, które mogłyby naruszać zinternalizowany wcześniej przez dziecko system wartości. Innymi słowy, reagujmy, gdy odbieramy niepokojące sygnały, czy to ze strony środowiska, w którym często funkcjonuje dziecko, czy na podstawie własnych obserwacji.

Trudno mi uwierzyć, że moje dziecko może zachowywać się źle w szkole. W domu jest przecież grzeczne

Wielu rodziców uważa, że ich dziecko zachowuje się we wszystkich miejscach, w których przebywa tak samo, jak w domu. Nic bardziej mylnego. W ciągu swojego życia odgrywamy równolegle wiele zróżnicowanych ról społecznych i organizacyjnych, których pełnienie związane jest odrębnymi zadaniami i wymaganiami w zakresie specyfiki zachowań. A zatem, inaczej zachowujemy się w roli córki/syna, inaczej w roli uczennicy/ucznia, inaczej w roli koleżanki/kolegi, a jeszcze inaczej w roli rodzica czy pracownika. W związku z tym, nasze zachowania dostosowujemy do ról i sytuacji, w jakich się znajdujemy. Co więcej, wyznacznikiem zachowań wynikających z określonej roli społecznej lub organizacyjnej są potrzeby człowieka, które mogą być heterogeniczne dla każdej z pełnionych ról. W sytuacji wystąpienia problemów w zakresie pełnienia jednej z przyjętych ról, reakcję stanowią następujące zachowania: bierność, manipulacja, agresywność oraz asertywność. Podsumowując, jeżeli w domu dziecko jest spokojne, nie oznacza to, że zachowuje się tak samo w szkole. I odwrotnie. Warto przyglądać się swojemu dziecku w wielu kontekstach środowiskowych, warto też otworzyć się na spostrzeżenia nauczycieli i pedagogów, którzy mają możliwość obserwowania, wnioskowania i udzielania cennych wskazówek, co do dalszego postępowania w konkretnym przypadku.

Co zrobić, kiedy dziecko wyrządziło komuś krzywdę

Reagować! Stanąć twarzą w twarz z problemem, nazwać konkretne zachowania oraz uświadomić dziecku ich wymiar. Pozwolić na przepracowanie popełnionego błędu. Wspierać dziecko w tym procesie, jednak nie usprawiedliwiać. Dać szansę na ukształtowanie poczucia odpowiedzialności za własne czyny, pozwolić na poniesienie przez dziecko konsekwencji własnych działań.

Czytelników zainteresowanych zagadnieniem bezpieczeństwa dzieci i młodzieży zachęcam do lektury książki autorstwa Sędzi Anny Marii Wesołowskiej zatytułowanej: Bezpieczeństwo młodzieży. Poradnik prawny. Warszawa: Wydawnictwo Poltext, 2014.

Autorka: Marzena Szymków-Gac - coach, mediator, doktorantka

 

 

o180 Kreatywnie Pozytywnie - Agencja Reklamowa
Baner_Meble_Hubertus

Używamy Cookie

Ta strona używa cookie
zgodnie z ustawieniami
Twojej przeglądarki.
Czytaj więcej

Wyrażasz zgodę?

TAK
NIE